Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Orchówku koło Włodawy
Region
Pt. 20.08.2021 17:08:17
20
sie 2021
sie 2021
Na północno-wschodnim krańcu Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, na styku trzech granic: polskiej, białoruskiej i ukraińskiej leży Orchówek, kiedyś miasteczko, dziś dzielnica Włodawy. Parafia rzymskokatolicka istniała tutaj od 1507 roku. Dwie pierwsze świątynie uległy zniszczeniu, zaś w trzeciej pod wezwaniem św. Jana Jałmużnika, powstałej pod koniec XVIII wieku, do dziś króluje Matka Boża Pocieszenia. W ołtarzu głównym jest umieszczony Jej obraz, ale czczony jest tu także św. Antoni, którego wizerunek z XVII w. znajduje się w bocznym ołtarzu. Obok sanktuarium można odpocząć w malowniczej scenerii starorzecza Bugu.
Kult Matki BożejObraz Matki Bożej Pocieszenia, umieszczony w górnej części ołtarza głównego, został namalowany na płótnie przez nieznanego malarza pod koniec XVI lub na początku XVII wieku. Ukazuje Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem Jezus trzymającym w lewej dłoni księgę. Madonna okryta jest granatowym maforionem z trzema złotymi gwiazdami na ramieniu. Płótno przedstawiające Maryję z Dzieciątkiem przywieźli do Orchówka augustianie w 1610 r. Trudno jednak dziś ustalić, od kiedy miejscowa ludność zaczęła traktować tę ikonę jako cudowny wizerunek Maryi Pocieszycielki. Najstarsza zachowana wzmianka na ten temat znajduje się w akcie powizytacyjnym o. Jakuba Carthei z roku 1661, który zanotował, iż obraz Matki Bożej jest tu nabożnie czczony podczas licznych uroczystości i świąt.
Czas rozbiorów zaznaczył się kasatą klasztoru augustianów w 1864 roku, a trzy lata później likwidacją parafii w Orchówku. Cudowny obraz rozpoczął wtedy ponad 60-letnią tułaczkę, najpierw został wywieziony do Lublina, potem do Włodawy. Unita Maksym Kossyk, wraz z kilkoma towarzyszami walczył o powrót obrazu na swoje miejsce. W tym celu udał się do Rzymu, by przedstawić papieżowi św. Piusowi X cierpienia katolików na Podlasiu i Chełmszczyźnie. Po pewnym czasie nastąpiło złagodzenie represji. Orchowscy parafianie wierzyli, iż pomogła im w tym ukochana Matka Boża Pocieszenia. Orchowska Madonna wróciła na swe miejsce 13 czerwca 1931 r. Otworzył się nowy rozdział historyczny kultu Bogarodzicy. Dziś kult Matki Bożej Pocieszenia jest nadal żywy.
8 września br., w święto Narodzenia NMP, parafia będzie przeżywać uroczystość 90-lecia powrotu obrazu MBP do sanktuarium i dziękować Bogu za możliwość renowacji obrazu. Mszę św. dziękczynną o godz. 18.00 odprawi ks. bp Grzegorz Suchodolski.
Sanktuarium
Późnobarokowy kościół poaugustiański pw. Jana Jałmużnika został wybudowany w latach 1770-89 przez mistrza kamieniarskiego Grzegorza Cybulskiego wg projektu Pawła Fontany. Zanim budowa została dokończona, 23 lipca 1780 r. konsekrowano świątynię. W latach 1846-48 dokończono prace budowlane. Powstał wówczas nowy ołtarz w kolorze zielonym ze złoconymi elementami, z czterema stopniami, dwoma filarami, czterema figurkami przedstawiającymi aniołki i dwoma lustrami. Kościół był kilkakrotnie remontowany. Po 1864 r., kiedy został skasowany zakon, świątynia aż do 1931 r. była cerkwią. Po wznowieniu parafii przekazano ją 24 lipca 1947 r. pod opiekę kapucynów.
W ołtarzu głównym króluje Matka Boża Pocieszenia. Na górze ołtarza jest rzeźba Jezusa wstępującego do nieba. Po bokach znajdują się postacie Świętego Jana Chrzciciela i Świętego Jana Ewangelisty. W świątyni są też ołtarze boczne. Po prawej poświęcony został czczonemu tu Świętemu Antoniemu z Padwy, po lewej stronie Błogosławionemu Honoratowi Koźmińskiemu założycielowi wielu zgromadzeń zakonnych bezhabitowych.
Starorzecze Bugu
Z wieży widokowej zlokalizowanej w świątyni można oglądać panoramę Orchówka i zlokalizowanego obok starorzecza Bugu. Starorzecze zalicza się je do Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Na jego obszarze znajdują się 2 altanki (w jednej można rozpalić grilla), wieża widokowa, a także trawiaste boisko do piłki nożnej. Teren ten to istny raj dla wędkarzy, występują tu bowiem liny, szczupaki, leszcze, płocie, okonie, a także jazie i karpie. Wzdłuż starorzecza przebiega międzynarodowa trasa rowerowa Polska-Białoruś-Ukraina. Wstęp jest bezpłatny, korzystanie z altanek i grilla również.
Stara Kiszarnia
Jedno z najciekawszych miejsc w powiecie włodawskim, zlokalizowane także w okolicach starorzecza, to Stara Kiszarnia w Orchówku. W dnie Bużyska wbitych jest kilkadziesiąt drewnianych kołków. Kiszenie ogórków w stawach, rzekach, czy jeziorach było znane już w zamierzchłych czasach. Prawdziwym „ogórkowym zagłębiem” były okolice Orchówka, gdzie beczki z zielonym warzywem kisiły się w Bugu, w jego starorzeczu, w tzw. Bazylowej Jamie czy w Jeziorze Glinki. W latach 60 i 70-tych ubiegłego wieku Orchówek był prawdziwym potentatem tego przemysłu.
Produkowano tu kilkaset ton tej smacznej zakąski, która następnie była rozwożona do sklepów na terenie całego regionu. W Orchówku jest ślad po Starej Kiszarni, a przy rzece tablica z przepisem na najlepsze kwaszeniaki.
Oto on:
„Ogórki do kiszenia na zimę powinny mieć wydłużony kształt, długość do szerokości 3:1, nie mogą być przerośnięte, muszą posiadać cienką skórkę pokrytą kłującymi brodawkami. Nie mogą mieć „goryczki” przy ogonku. Ogórki rosnące w upalne dni moczymy w zimnej wodzie, przez co stają się jędrniejsze. Ogórki rosnące w deszczowej pogodzie zaparzamy wrzątkiem, następnie zanurzamy w lodowatej wodzie, niszczy to grzyby i bakterie. Ogórki należy kisić do 8 godzin od zerwania, gdyż tracą swoje właściwości. Na kiszenie ogórków ma też wpływ temperatura, aby fermentacja przebiegła właściwie, przez pierwsze dwa, trzy dni temperatura powinna mieć 22-23 stopnie C (trzymać w pokoju), następnie przez 6 tygodni 12 stopni C (trzymać w komorze), następnie ogórki przenosimy do piwniczki i możemy je spożywać do 10 miesięcy, wtedy mają najlepszy, winny smak. Do kiszenia używamy soli kamiennej, ponieważ posiada dużo minerałów, unikamy soli jodowanych. Aby ogórki dłużej przechowywać dodajemy cukier. Woda do kiszenia musi być zdatna to picia na surowo, najlepiej z głębokiej studni. Do kiszenia ogórków używamy także: kopru, chrzanu, czosnek, liście dębu lub czerwonej porzeczki lub maliny, ziele angielskie i listek laurowy. Nie wolno zaczynać kiszenia w burzę – wyładowania elektryczne doprowadzają do kipienia słoików i beczek”.
źródła: http://orchowek.kapucyni.eu/, sanktuariapolskie.com.pl
2 komentarze
Orchówek nie jest dzielnicą Włodawy.
ale kiedyś była