Włodawa

„Dobrze jest śpiewać, Tobie Panie Boże...” Historia organisty z Dołhobrodów

22
lis 2023

29 października br. Józef Hasiuk, były organista i kościelny z Dołhobrodów, za długoletnie i wyjątkowe zasługi dla Kościoła otrzymał z rąk biskupa Kazimierza Gurdy odznaczenie Benemerenti przyznane przez papieża Franciszka. Przez 55 lat Pan Józef pełnił posługę w kościele dodatkowo jeszcze prowadząc chór parafialny, scholę dziecięcą, kancelarię parafialną, wypiekał i roznosił opłatki, przygotowywał Grób Pański i szopkę bożonarodzeniową, dbał o kościół oraz organy.

Predyspozycje muzyczne u Pana Józefa, jako pierwszy zauważył miejscowy organista, który zaproponował mu naukę gry na fortepianie:

- Pierwsze początki, jeszcze będąc młodym chłopcem, to byłem ministrantem. Potem właśnie, po jakimś czasie, już starszy trochę byłem, organista zauważył, że głos mam taki możliwy do śpiewu i zaproponował żebym się uczył grać, żeby potem jako organista pracować. Pracując w domu na gospodarstwie, dorywczo, w niedzielę, w jakieś święta, zimową porą chodziłem na naukę do domu organisty, który miał swój fortepian. A w kościele początkowo była tylko fisharmonia. Grałem na rannych mszach, organista już później nawet nie przychodził. Potem sprowadzili organy i jak je zmontowali to też na nich grałem – wspomina Józef Hasiuk.

Niebawem talent młodego mężczyzny zauważył proboszcz sąsiedniej parafii Dołhobrody, ks. Władysław Malawski, który poprosił go, aby u niego podjął pracę organisty. W Dołhobrodach powstał chór, w którym śpiewała pani Kazimiera, od 65 lat żona pana Józefa i matka ich czwórki dzieci: Barbary, Tadeusza, Franciszki i Ludwika. Po chórze powstała schola dziecięca. Z czasem okazało się, że Józef Hasiuk jest człowiekiem odpowiedzialnym, sumiennym i do tego wielu talentów. Kolejni proboszczowie powierzali mu także prowadzenie kancelarii parafialnej, dekorowanie kościoła, czy przygotowywanie wielu uroczystości kościelnych.

Niestety, nagła choroba, która przyszła w 2012 roku spowodowała, że wieloletni organista przekazał swoje miejsce komuś innemu. Z ogromnym wzruszeniem wspomina swoją pracę w parafii, którą wykonywał z niezwykłym oddaniem i miłością. Dziś pan Józef mieszka ze swoją żoną w ich rodzinnym domu otoczony miłością bliskich i szacunkiem parafian.





EZG

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.